wtorek, 10 lutego 2015

Ach zycie jest pełne niespodzianek :D

Troche niepisałam wiec zaczne artystycznie :)
Mialam jakas dziwna wene na robotki reczne wiec sie pochwale,a co :D ja wiem ze nie widac ale jest to jez, wystarczy zasadzic jakas roslinke wijaca sie i ladnie ozdobi grzbiet :) ma juz swoj domek ale wlasnie zbieram materialy na kolejna sztuke :D

W weekend bylismy w lesie lecz snieg wtedy nienadawal sie do lepienia a synus byl przeziebiony wiec zrezygnowalismy ze snieznego szalenstwa.

Byl u Nas dziadzius Maciej przez 4dni i Synus na widok dziadziusia dostawal glupawki ;P

Caly tydzien kazdy z Nas (na swoj sposob) pomagal pradziadziusiowi w malym remonciku pokoju :) oczywiscie wszyscy wielce zadowoleni bo pradziadzius nie mial chwili wytchnienia, wnuczek chcial sie z Joziem bawic :) ooo i mamy nowe slowko-wiertarka tzn w dobrym brzmieniu brzmi ooo oooo taka ;P bosko to slyszec :*

A najlepszy byl poniedzialek 9.02 boooo ZOSTALAM CIOCIA :D taka mala fasolka rosnie w brzusiu pewnej mamusi i ciocia juz zapowiedziala ze zdjecia robic bedzie ;P Mamusi zycze wszystkiego co najlepsze i malo nerwow bo dzidzius bedzie niespokojny ;) aaa czadersko :D <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz